
MUKS Sokół Tarnów – GKPS
3:2 (24:26,39:37,21:25,25:21,17:15)
W swoim drugim wyjazdowym spotkaniu tegorocznych rozgrywek Mistrzostw Małopolski Juniorów, nasza drużyna wraz z gospodarzami zafundowała sobie i sporej grupie kibiców zebranych w maleńkiej sali Szkoły Podstawowej nr 2 w Tarnowie ogromne emocje oraz fragmentami znakomity poziom siatkówki.
Ale po kolei.
Set pierwszy to dobra gra naszej drużyny, która ograniczając do minimum własne błędy (co w bardzo wąskiej i niskiej sali nie było sprawą łatwą dla zespołu trenującego na codzień w gorlickiej hali OSiR), od początku prowadziła dwoma, trzema punktami. W emocjonującej końcówce, gdy przeciwnicy objęli prowadzenie 23:22, potrafili spokojnie wyrównać a następnie zwyciężyć 26:24.
W secie drugim po początkowej grze „punkt za punkt” do stanu 7:7, to gospodarze odskoczyli na 12:7. Taka przewaga utrzymywała się aż do stanu 19:16. Nasi zawodnicy odrabiali straty, wychodząc na prowadzenie 21:20. Od tej pory rozgorzała zacięta walka, która rzadko się zdarza w rozgrywkach młodzieżowych. Raz jeden, raz drugi zespół obejmował prowadzenie, by zdobywać piłki setowe, których nasza drużyna miała sześć, natomiast gospodarze wykorzystali dopiero dziewiątą, wygrywając ostatecznie 39:37.
Set trzeci został zdominowany przez naszych zawodników, którzy od początku budowali przewagę punktową i nawet chwilowe zrywy gospodarzy, którzy dwukrotnie doprowadzali do remisów (4:4, 9:9), nie zachwiały ich pewności w grze. Kontrolując sytuację na boisku (14:11, 20:15, 24:19), spokojnie „dowieźli tą przewagę do końca partii.
Set czwarty to odwrotność trzeciego. Tym razem to zawodnicy Sokoła objęli prowadzenie a nasi Juniorzy doprowadzali do remisów (5:5, 9:9, 13:13). W jego końcówce gospodarze zagrali tak jak my w poprzednim i odnieśli zasłużone zwycięstwo 25:21.
Tak więc przyszła pora na tie-breaka, który znakomicie rozpoczęli gospodarze, obejmując prowadzenie 4:0 a następnie 6:2 i 7:3. Nasi nie odpuszczali i przy „nieprzyjemnej” dla przeciwnika zagrywce Piotrka Toczka wyszliśmy na prowadzenie 9:7. Gdy po dwóch kolejnych obejściach wygrywaliśmy 14:10 (świetne „floaty” Bartka Dudka), mało kto z obecnych w sali (zarówno zawodników, trenerów, sędziów i kibiców) spodziewał się jakichś większych emocji. Na nieszczęście dla nas zawodnicy gospodarzy nie pomylili się w ostatnich zagrywkach tego meczu (a serwowali nie gorzej niż wcześniej nasi siatkarze), natomiast nam przytrafiły się katastrofalne błędy, które zadecydowały o przegraniu tego seta 15:17 i całego meczu 2:3. Jeszcze długą chwilę po zakończeniu spotkania nie mogliśmy uwierzyć w przegraną. Na szczęście dwa wygrane sety mogą liczyć się w ostatecznym rozrachunku na koniec rundy zasadniczej, a zdobyte w tym meczu kolejne doświadczenie jest bezcenne.
GKPS: MARGAŃSKI Piotr(C), TUREK Adrian, DOBEK Hubert, WACŁAWCZYK Andrzej, RECZEK Bartosz, DUDEK Bartłomiej, RECZEK Hubert(L); MOTYKA Szymon, TOCZEK Piotr, DUDA Sebastian
Trener: Krzysztof KOZŁOWSKI