
Zalew Świnna Poręba – GKPS
3:1 (25:21,25:21,19:25,26:24)
Nie udało się naszym seniorom wywalczyć punktów w meczu z drużyną Zalewu Świnna Poręba, chociaż zabrakło naprawdę niewiele.
Przy stanie 2:1 w setach dla gospodarzy, w czwartej partii prowadziliśmy już 24:21, by, ostatecznie przegrać ją 26:24 a cały mecz 3:1.
Nie udało się również wystąpić w składzie, który zaprezentował się w zwycięskim meczu w Gorlicach, bowiem nasz libero, Bartek Kaszyk musiał wypełniać swoje studenckie obowiązki, natomiast Gniewek Krupczak z powodu kontuzji mięśni pleców zagrał tylko pierwszego seta.
Po dobrym otwarciu w secie pierwszym (3:0) dla naszej drużyny, gospodarze dość szybko wyrównali (3:3). Następnie gra toczyła się „punkt za punkt” aż do stanu 21:20 dla Zalewu. Przy gorącym dopingu licznie zebranej publiczności gospodarze w końcówce seta zdobyli po dwa punkty w dwóch ustawieniach przy zaledwie jednym dla nas, co spowodowało ich wygraną w stosunku 25:21.
Drugi set oprócz jego początkowej fazy (7:3 dla Zalewu, po chwili 7:7 po znakomitej serii zagrywek Bartosza Szpyrki), wyglądał identycznie jak pierwsza partia aż do 22:21. Tym razem seria zagrywek rozgrywającego gospodarzy, M. Koźbiała rozstrzygnęła losy tego seta. 25:21 i 2:0 w meczu.
Nasi seniorzy, pomimo problemów z przyjmowaniem zagrywek przeciwnika (Bartka Kaszyka próbował godnie zastąpić Piotrek Maniak), walcząc z ogromną determinacją, toczyli wyrównany bój o każdą piłkę z dobrze dysponowanymi gospodarzami, aż do stanu 15:15. W tym momencie przy zagrywce Kamila Dygonia zdobyliśmy dwa punkty przewagi, którą, przy kilku niewymuszonych błędach przeciwnika powiększyliśmy do końca seta do sześciu punktów, wygrywając go 25:19.
Seta czwartego obydwa zespołu rozpoczęły jak drugiego, zdobywając kilka punktów przewagi, by po chwili całkowicie ją stracić. I jak w drugim secie trwała wyrównana walka aż do stanu po 18. Dwie fantastyczne (ale również bardzo szczęśliwe) zagrywki Łukasza Piecucha, który dobrze wprowadził się do zespołu w miejsce Gniewka Krupczaka, dały nam prowadzenie 20:18. W kolejnej akcji znakomicie blok przeciwnika z sytuacyjnej piłki obił Michał Bąk, a następnie świetnie w polu serwisowym zaprezentował się Paweł Czupik, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie 24:21. Niestety, po przerwie dla odpoczynku, zażądanej przez trenera gospodarzy, kolejna zagrywka okazała się błędna. Pomimo tego, 22:24 wydawało się dobrym stanem do wygrania przez nasz zespół czwartego seta. Niestety, w czterech kolejnych akcjach gospodarze zagrali znakomicie, nie popełniając żadnego błędu, a na dodatek świetnie czytali grę naszej drużyny. Dwa udane bloki, jeden as oraz skuteczna kontra pozwoliły im wygrać tego seta 26:24 i cały mecz 3:1.
Przez dłuższą chwilę nasi zawodnicy nie mogli uwierzyć w to co się stało. Bo gdyby ten set był wygrany, to nie wiadomo co by było w tiebreaku. Na pewno żal tego meczu, bo naprawdę była okazja do zdobycia kolejnych punktów (a pierwszych na wyjeździe).
GKPS: NIKIEL Przemysław(C), CZUPIK Paweł, BĄK Michał, SZPYRKA Bartosz, DYGOŃ Kamil, KRUPCZAK Gniewomir, MANIAK Piotr(L); PIECUCH Łukasz, TRUTY Mateusz
Trener: Krzysztof KOZŁOWSKI