Jeszcze nie teraz

LKS Bobowa – GKPS Gorlice

3:1 (25:15,25:21,17:25,25:9)

Nie udało się naszym seniorom zrewanżować Gospodarzom za porażkę w stosunku 3:0, którą ponieśliśmy w rundzie zasadniczej rozgrywek III ligi małopolskiej.

Drużyna LKS Bobowa w pierwszej rundzie finału A, ponownie pokonała nasz zespół, tym razem 3:1.

W pierwszym secie gospodarze od początku przejęli inicjatywę, obejmując prowadzenie 4:2, 8:4, 12:6, 20:12, by ostatecznie zwyciężyć 25:15. Nasz zespół ciężko wchodził w ten mecz, popełniając bardzo dużo niewymuszonych błędów.

W secie drugim to nasza drużyna objęła prowadzenie 4:0. Niestety, nie udało się go utrzymać wobec znakomitej gry gospodarzy, którzy imponowali dobrą zagrywką oraz świetną grą w obronie. Po wyrównaniu 15:15 LKS wywalczył trzy kolejne punkty, obejmując prowadzenie 18:15. Po ambitnej grze naszych zawodników udało się nam doprowadzić do stanu 19:20, ale po serii mocnych zagrywek Jakuba Popardowskiego straciliśmy cztery kolejne punkty (19:24). Udało się nam jeszcze odrobić dwa oczka, ale błąd w kolejnej zagrywce dał gospodarzom zwycięstwo w tej partii 25:21.

Set kolejny (trzeci) to całkowita odmiana gry obydwu drużyn. Bobowianie tym razem popełniali mnóstwo błędów (słabe przyjęcie zagrywki, nieskuteczne ataki, spóźnione obrony, błędy w rozegraniu piłki), natomiast nasza drużyna grała wręcz koncertowo, bezlitośnie wykorzystując każdy błąd przeciwnika. Rozpoczęło się od 4:0 dla nas po technicznej zagrywce naszego kapitana, Przemka Nikla. Bobowianie zbliżyli się po chwili na dwa punkty straty (2:4), ale następnie w prawie każdej kolejnej rotacji nasz zespół dokładał kolejne punkty do swojego dorobku, obejmując prowadzenie 8:4, 13:7, 20:12, by ostatecznie zwyciężyć w bardzo dobrym stylu 25:17.

Gdy wydawało się, że nasz zespół „złapał” swój rytm gry, na nasze nieszczęście gospodarze w kolejnym secie zaprezentowali się jeszcze lepiej niż w dwóch pierwszych partiach tego meczu. Grając znakomicie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, opanowali sytuację na boisku, nie pozwalając nam na stworzenie jakiegokolwiek dla nich zagrożenia.

Podsumowując ten mecz należy stwierdzić, że jeśli drużyna z Bobowej utrzyma taki poziom gry w kolejnych spotkaniach, to bezwzględnie wyrośnie na głównego faworyta tej fazy rozgrywek.

Natomiast jeśli chodzi o naszą drużynę, to niewątpliwie po powrocie do gry Piotrka Maniaka, który nie mógł wystąpić z powodu kontuzji odniesionej na ostatnim meczu w Krakowie z Hutnikiem, to gorzej niż w trzech setach tego meczu już nie zagramy.

Tak więc „pierwsze koty za płoty” i walczymy w kolejnych meczach o pierwsze i kolejne zwycięstwa w tegorocznych finałach III ligi.

GKPS:  NIKIEL Przemysław(C), CZUPIK  Paweł, PIECUCH Łukasz, SZPYRKA Bartosz, DYGOŃ Kamil, BĄK Michał, KASZYK Bartłomiej(L); KRUPCZAK Gniewomir, TUREK Adrian, TRUTY Mateusz
Trener: Krzysztof KOZŁOWSKI

Tabelę zobacz tutaj:

 

You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a Reply