
LKS Bobowa – GKPS
1:3 (22:25,25:21,14:25,18:25)
W kolejnym meczu na szczycie tabeli grupy A, lider rozgrywek, czyli nasza drużyna, po dobrym meczu pokonała na wyjeździe trzecią drużynę tabeli, LKS Bobowa, w stosunku 3:1, w setach do 22,-21,14, i 18.
To zwycięstwo umocniło nasz zespół na prowadzeniu w tabeli, co w perspektywie pozostałych do rozegrania czterech kolejek drugiej rundy fazy zasadniczej, daje nam ogromne szanse na kwalifikację do fazy finałowej.
Spotkanie w Bobowej, jak na derby przystało, niosło ze sobą ogromny ładunek emocji, co miało bezpośredni wpływ na wielkie zaangażowanie siatkarzy obydwu zespołów w poczynania na boisku. Zawodnicy dosłownie „gryźli” parkiet. Fantastycznie z obu stron wyglądała walka w obronie (aż „krew się lała”), co miało ogromny wpływ na widowisko. Naprawdę było co oglądać, niech więc żałują Ci, którzy na mecz nie przyszli. My natomiast dziękujemy za obecność sporej grupy kibiców z Gorlic.
Set pierwszy lepiej rozpoczęli Gospodarze, obejmując prowadzenie 2:0 i utrzymując je do stanu 7:5. Przy świetnej zagrywce Adriana TURKA nasza drużyna przejęła prowadzenie 9:7 i utrzymywała je do stanu 15:14. Gdy po serii zagrywek Bartosza SZPYRKI powiększyliśmy różnicę do pięciu punktów (19:14), stało się jasne, że set jest do wygrania. Mądrze prowadzona przez kapitana drużyny, Przemka NIKLA gra, zaowocowała zwycięstwem w tej partii 25:22.
Drugi set od początku toczył się przy przewadze zawodników Bobowej. Przy stanie 16:10 dla Gospodarzy, w naszej drużynie na boisku pojawili się zmiennicy z drużyny Juniorów; Adam Gryga, Kacper Gubała i chwilę później Patryk Pyzik oraz Piotrek Juruś, dając chwilę odpoczynku Bartoszowi Szpyrce, Przemkowi Niklowi oraz Pawłowi Czupikowi i Bartkowi Kaszykowi. I przyznać trzeba, że zaprezentowali się więcej niż pozytywnie. Co prawda przebiegu tego seta nie udało się odmienić (przegrana 21:25), ale dali sygnał, że w każdej chwili mogą zespołowi pomóc, gdyby taka była potrzeba.
Set trzeci to koncert gry w wykonaniu naszej drużyny. Zaczęło się od 5:0 przy zagrywce Przemka NIKLA. W dalszej części seta znakomicie prezentowaliśmy się w bloku, gdzie prym wiódł Gniewek KRUPCZAK. Świetnie wyglądały akcje w ataku w wykonaniu Bartosza SZPYRKI, Pawła CZUPIKA (czym dłużej trwało to spotkanie tym bardziej się „rozkręcał”), wspominanego już Gniewka KRUPCZAKA z „krótkiej” oraz wykorzystującego aż „do bólu” blok przeciwnika Adriana TURKA. Gdy dołożymy do tego świetną grę w przyjęciu i obronie naszego libero, Bartka KASZYKA, to nie ma się co dziwić, że dobry przecież zespół LKS-u doznał wysokiej porażki 25:14.
Czwartą partię, podobnie jak drugą, lepiej rozpoczęli Gospodarze, obejmując kolejno prowadzenie 2:0, 4:2, 5:3. Ponownie przy zagrywce Adriana Turka wyszliśmy na prowadzenie 6:5, aby w kolejnych ustawieniach zwiększać je do stanu 9:7, 14:10 i 19:13. Po dynamicznych zagrywkach kapitana Gospodarzy, Kuby Popardowskiego, nasze prowadzenie zmalało do trzech punktów (19:16). I wtedy sprawy w swoje ręce wziął Paweł CZUPIK. Atak na 20:16 a po chwili trzy bezpośrednie asy po fantastycznych zagrywkach i jedna kontra po niedokładnym przyjęciu doprowadziła do stanu 24:16 dla naszego zespołu. Bobowianie próbowali jeszcze walczyć (24:18) ale w ostatniej akcji meczu, poprowadzonej przez nasz zespół jak „po sznurku”, po świetnym przyjęciu kolejnej zagrywki, doskonałym rozegraniu Przemka Nikla i „gwoździu” wbitym w parkiet przeciwnika z „podwójnej krótkiej” przez Bartosza SZPYRKĘ (MVP tego spotkania), mogliśmy się cieszyć z wygrania seta 25:18 i całego meczu 3:1.
Tak więc nasza drużyna udanie zakończyła rok 2016 i do następnego spotkania z kolejną drużyną z czołówki tabeli (GSKS Laskowa), z którą w pierwszej rundzie poniosła jedyną porażkę, przystąpi zapewne w bojowych nastrojach.
GKPS: NIKIEL Przemysław(C), CZUPIK Paweł, KRUPCZAK Gniewomir, SZPYRKA Bartosz, TUREK Adrian, ROMAN Jakub, KASZYK Bartłomiej(L); GRYGA Adam, GUBAŁA Kacper, PYZIK Patryk, JURUŚ Piotr(L)
Trener: Krzysztof KOZŁOWSKI
Tabelę zobacz tutaj: